Ach ten ślub! Suknie i przesądy.
Ślub stanowi zawsze ważne wydarzenie i z jednym się kojarzy: łączy w stały związek dwie osoby, ale istotny dla nas jest nie tylko wymiar duchowy czy religijny tego wydarzenia, ale także jego oprawa.
W kulturze chrześcijańskiej kolor biały od wieków uznawany był za symbol niewinności i czystości. Dlatego też tradycją stał się biały ubiór panny młodej do ślubu.
Kiedyś wręcz nie do przyjęcia było by Panna Młoda ubrała się w inny kolor niż biały.
Choć współcześnie Panny Młode stają na ślubnym kobiercu w sukniach w różnych kolorach, to jednak najczęściej wybierana jest biel bądź ecru.
Własne przekonania i upodobania nie zawsze są najlepszą metodą na dokonanie słusznego wyboru. Choć różnica pomiędzy bielą, a kolorem ecru może niektórym rzeczywiście wydawać się nieznaczna, to jest ona istotna – zwłaszcza w przypadku sukni ślubnej.
Nie ma sensu jednak zagłębiać się w symbolikę kolorów, ale po prostu skupić się na odpowiednim doborze koloru do karnacji skóry, czy też koloru włosów. Sklepowych propozycji kolorów jest wiele od różnych odcieni bieli, écru po beże i cieliste barwy. Tak samo jest z fasonami.
Obecny trend to prosta suknia, często w stylu retro – typowe suknie „bezy” odeszły do lamusa teraz liczy się skromność i wytworna elegancja.
Zanim jednak przyszłe panny młode pochłonie wir przygotowań, czeka na nie nie lada decyzja (nie wiem czy nie najtrudniejsza:) w tym czasie) – wybór sukni ślubnej. Nigdy nie jest on łatwy, przecież nie chodzi tylko o samą suknię, ale też o dodatki buty, biżuterię, makijaż itp.
Dlatego by ułatwić choć troszkę decyzję, proponuję kilka wyjątkowych stylizacji z wykorzystaniem prostych i skromnych sukienek, zobaczcie same jaką moc mają dodatki!
Elektryzująca czerwień.
Magiczny koral.
Delikatny wrzos.
Pudrowe róże.
W barwach szmaragdu.
Słodka miętówka.
Stylowe złoto.
Subtelne beże.
Choć zmieniają się dekady, a tradycja nie zawsze nadąża za postępem to jednak uroczystość zaślubin jest jednym z tych wydarzeń, które opiera się postępowi. Choćbyśmy nie chcieli tradycja jest częścią nas i przesądy wynikające z niej stanowią istotny element nawet uroczystości ślubnej.
Oto kilka z nich:)
Warto rozważyć zawarcie małżeństwa w miesiącach, które w swej nazwie mają właśnie literę „r”, bo jak wiadomo nie od dziś miesiące pozbawione niej są miesiącami nieszczęśliwym. Wyjątkiem nie jest miesiąc maj, według starych wierzeń jest on miesiącem rozpusty i przez to wyjątkowo niekorzystnym czasem na wiązanie się.
Sporo przesądów dotyczy stroju Panny Młodej – jest ich chyba najwięcej:) Po pierwsze Pan Młody nie powinien oglądać swej przyszłej żony w sukni ślubnej inaczej czekają na parę bliżej nieokreślone nieszczęścia. Żeby wspólne życie było idealne Panna Młoda powinna na uroczystość ślubną ubrać coś nowego, coś starego, coś niebieskiego i coś pożyczonego, ale to nie wszystko do buta należy włożyć grosz by zapewnić sobie dostatek. Ponadto Panna Młoda musi mieć welon (nieszczęście przynoszą kapelusze!), nie może mieć natomiast na sobie pereł, bo wróżą one łzy.
W trakcie kościelnej uroczystości też należy zwracać uwagę na określone czynności, mogą nam „pomóc” w dalszym życiu:) Otóż ten, kto okręci swą drugą połowę przy odchodzeniu od ołtarza, przejmie inicjatywę w rodzinie – jednym słowem będzie rządził. Przewagę w małżeństwie zapewni przykryta stułą dłoń, ta która będzie na wierzchu w trakcie przysięgi będzie decydować w związku. Posypywanie ryżem i monetami po ceremonii to już niemalże formalność, zapewniająca młodym płodność i dostatek. Warto pamiętać, że wszystkie pieniądze, którymi nowożeńcy zostaną obrzuceni należy bardzo dokładnie wyzbierać, ponieważ to one zapewnią dostatek.
Potknięcie się Panny Młodej o próg domu sprowadza nieszczęście, dlatego aby tego uniknąć Pan Młody zawsze przenosi swoją wybrankę przez próg, by tym samym uchronić się przed złem. Nie wiem, czy powinnyśmy wierzyć tym i innym przesądom, czy też nie, ale jedno wiem na pewno troszkę pomagają i absorbują uwagę w tym wyjątkowo stresującym dniu.
Życzę powodzenia i nie dajmy się zwariować!